3 maja 2012

Rozdział 1

Z punktu widzenia Belli.

Nastał kolejny, pochmurny dzień w Forks. Edward  w nocy poszedł na polowanie razem z Jasperem i Emmett’em, więc całą noc spędziłam przy Renesmee patrząc jak śpi. Dochodziła już ósma i poszłam do kuchni przygotować jakieś śniadanie dla małej, bo wiedziałam , że lada moment się obudzi.
Kiedy wyjmowałam z lodówki składniki na omlet usłyszałam ciche kroki. Nessie schodziła zaspana, przecierając jeszcze oczka.
- Cześć kochanie. – przywitałam się – Jak się spało?
- Cześć mamo, dobrze. A gdzie tata?
- Poszedł w nocy na polowanie. Pewnie zaraz wróci. Mogą być na śniadanie omlety?
- Taak! – krzyknęła zadowolona – Z pieczarkami i szczypiorkiem.
- Dobrze. – zaśmiałam się
Po chwili do domu wszedł Edward. Nessie zerwała się natychmiast z krzesła, na którym siedziała i rzuciła mu się  w ramiona.
- Cześć brzdącu – powiedział trzymając córkę na rękach i śmiejąc się
Wyłożyłam omlet na talerz i postawiłam na stole. Mój mąż posadził Renesmee na krześle i podał jej sztućce.
- Ty się ze mną nie przywitasz? – spytał patrząc na mnie i uśmiechając się łobuzersko
Podeszłam do niego bliżej i pocałowałam go czule w usta wyrażając w tym pocałunku całą miłość do niego.
- Znacznie lepiej – zamruczał
- Pojedziemy dziś do dziadka? – spytała Nessi
- Jak ładnie zjesz to może… - odpowiedziałam
Nessie szybko zjadła śniadanie i pobiegła do łazienki się umyć. Kiedy myła ząbki naszykowałam jej zieloną sukienkę, którą kupiła jej Esme.  Ubrała się i samodzielnie wybrała dodatki : buty i sweterek. Uwielbiała się stroić.
- Jestem gotowa. Możemy jechać?
- Tak z rana? Charlie jest pewnie w pracy kochanie. – powiedział Edward
Nessie zasmucona spuściła głowę. Popatrzyliśmy z Edwardem na siebie.
- To może pójdziemy do babci Esme? Na pewno się ucieszy. – zaproponował
Renesmee rozchmurzyła się i z zadowoleniem przystała na tę propozycję.
Wyszliśmy z domu i rzuciliśmy się biegiem do ogromnego domu, w którym mieszkała reszta rodziny.
- Witam , witam. – powiedział Emmett, kiedy weszliśmy do środka
- Cześć – przywitaliśmy się.
W salonie zastaliśmy tylko jego i Jaspera. Nessie podeszła do nich i dała i po buziaku po czym usiadła Jasperowi na kolanach. Zawsze mówiła że jest jej ulubionym wujkiem, a wtedy Emmett robił się strasznie zazdrosny. Mój szwagier odwzajemniał sympatię córki i zawsze chętnie się z nią bawił.
- Nie ma Esme? - spytałam
- Pojechała z dziewczynami po jakieś zakupy, ale niedługo wrócą, bo wyjechały jakąś godzinę temu. – odpowiedział Jazz
- Wątpię żeby tak szybko wróciły z zakupów. – zaśmiał się Edward
- Pojechały po jakieś jedzenie, dla zachowania pozorów.
- A no to w takim razie niedługo wrócą.
Alice, Rose i Esme wróciły zaledwie 20 minut po naszym przyjściu.
Rozpakowały zakupy i przyłączyły się do naszych rozmów. Moje kontakty z Rose stały się niemal doskonałe. Byłyśmy przyjaciółkami od czasu narodzin Nessie, co bardzo mnie cieszyło.
- Nessie, napijesz się soczku? – spytała troskliwie Esme
- Poproszę.
Esme  podeszła do szafki i wyjęła z niej karton z świeżo zakupionym sokiem pomarańczowym.
Nessie duszkiem wypiła całą szklankę soku i podziękowała babci.
Spędziliśmy ze sobą bardzo udane popołudnie.
- Mamo… Charlie już wrócił?
Spojrzałam na zegarek dochodziła piętnasta.
- Tak kochanie. Już powinien być.
- Możemy już jechać?
- Tak. – zaśmiałam się
- Poczekajcie drogie panie. Pójdę po samochód.
- Możesz pożyczyć mój. – powiedział Jazz, który niedawno sprawił sobie nowe auto
- Nie wiem czy to dobry pomysł… - zaczęłam
- Czemu nie? – spytał mój mąż
- Ten samochód ma pod maską 700 koni .Masz zamiar wieść tym swoje dziecko?
Edward tylko westchnął i poszedł do naszego kamiennego domku po swoje volvo. Po kilku minutach czekał na nas przed domem Cullenów.
Pożegnałyśmy się z rodziną i wyszłyśmy na zewnątrz. Nessi usiadła z tyłu, ponieważ Charlie zawsze przypominał nam, że to bardzo niebezpieczne, kiedy dziecko siedzi z przodu na kolanach. Byliśmy wampirami, więc nic nikomu by się nie stało, ale Charlie o tym nie wiedział.
- Kochanie mam nadzieję, ze nie jesteś na mnie zły.
- Nie jestem. Nie potrafię być na Ciebie zły.
- To dobrze. – powiedziałam i pocałowałam go w policzek
- Ale paskudna pogoda. – powiedziała Nessie, kiedy  zaczął padać bardzo silny deszcz
- Tu zawsze jest taka. – odparłam
- Tatoo…
- Tak?
- Możemy potem pojechać jeszcze do Jacoba?
- Zobaczymy Nessie, ale wątpię. Za każdym razem, gdy jedziemy do Charliego spędzacie kilka godzin na wariowaniu , więc nie wiem czy starczy Ci sił.
- Starczy. – odparła pewnie.
- Dobra. Niech będzie. – powiedział kiedy podjeżdżaliśmy pod dom Charliego.



10 komentarzy:

  1. Kocham tego bloga <3
    Jeden z moich ulubionych, chociaż jest to dopiero początek <3 Pisz, pisz, pisz dalej! ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Anonimowy03 maja, 2012

    pierwszy raz czytam tak dobrą kontynuację zmierzchu :) będę odwiedzać bloga

    OdpowiedzUsuń
  3. Anonimowy03 maja, 2012

    Wow, powiem ci że nie zabardzo lubię zmierzch, ale ty fajnie to piszesz, poza tym ciekawi mnie dalsza część Przed świtem, no bo druga część dopiero w listopadzie;( A i przy okazji wpadnin też do mnie, bo widzę że jesteś nowa, a mojego bloga chyba jeszcze nie znasz. Oto on: http://damon-and-elena-kocham-cie-na-wieki.blog.onet.pl/
    Zapraszam serdecznie i Pozdrawiam:* Czekam na nn;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Anonimowy03 maja, 2012

    Mi się bardzo podoba i z niecierpliwością czekam na następny rozdział, fajnie, ze jest pisane z innej perspektywy :)

    Blog:http://damon-elena-nowe-zycie-po-zyciu.bloog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  5. Anonimowy04 maja, 2012

    Świetna notka. Nie mogę się doczekać nowej. Jesteś super, pisz dziewczyno dalej.

    OdpowiedzUsuń
  6. Alice&Jasper04 maja, 2012

    Dzięki za link do bloga.! Wiedziałam, ze będzie świetny. Jesteś niesamowicie uzdolniona w tej dziedzinie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Super opowiadanie ;)
    Zapraszam do mnie na mala-duza-bella-swan.blog.onet.pl
    Pozdrawiam i życzę weny ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Anonimowy04 maja, 2012

    Wow. Super. Już się nie mogę doczekać następnego rozdziału. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Anonimowy04 maja, 2012

    ja również. :)))

    OdpowiedzUsuń